Chociaż stwierdzenie, że to przez głowę ucieka najwięcej ciepła z ciała, można zaliczyć do mitów, noszenie zbyt cienkiej czapki lub nie noszenie jej wcale podczas chłodniejszych miesięcy jest proszeniem się o kłopoty. Najczęściej chorują zatoki, gdyż wyziębienie tych okolic sprzyja infekcjom, o które zimą nietrudno.
Ciepła czapka to dobry wybór
Idealna czapka powinna zakrywać czoło, uszy i nie zsuwać się z głowy. Powinna też być wykonana z ciepłego, przyjemnego materiału. Dobre są naturalne dzianiny, które przy okazji pięknie się prezentują. Gdy na zewnątrz jest wyjątkowo zimno, sama czapka może nie wystarczyć. Warto zainwestować w dodatkową odzież ochronną, na przykład szal, komin lub kaptur.
Osłonięcie twarzy również od dołu nie dopuści zimna, więc leczenie zatok nie będzie potrzebne. Podobne zabezpieczenia należy wykorzystać podczas silnego wiatru lub marznącego deszczu. Przeziębienie się może dość szybko wywołać problemy z zatokami, a tego należy unikać.
W trakcie leczenia
Osoby, które już zachorowały i np. biorą antybiotyk, również powinny szczególnie uważać. Wychodząc z ciepłego pomieszczenia nie należy sugerować się tym, że nie odczuwa się dotkliwego zimna nawet podczas mrozu – od razu trzeba się odpowiednio ubrać. Groźne są zwłaszcza sytuacje, gdy realizowane leczenie zatok opiera się na inhalacjach, naparach czy też nagrzewaniu za pomocą lampy sollux lub woreczków z gorczycą. W trakcie terapii najlepiej w ogóle nie wychodzić, a jeśli jest to konieczne, nie można zapomnieć o zabezpieczeniu głowy, uszu i szyi.